Niektórzy bez nich się obejdą, ale dla niektórych to „konieczna-konieczność”.
Stół warsztatowy bez blatu??? Wydaje się trochę dziwnym rozwiązaniem. Ale znów z pomocą przyszli nam nasi użytkownicy w czasie testów.
Stolarz powiedział, że jemu to zbędne. Czy to listwa czy też front meblowy, bardzo dobrze pracuje mu się z „nimi” na samym stole. Ale glazurnik nie wyobrażał sobie pracy na stole remontowym bez blatu. Przecinarka do płytek, szlifowanie. Ani rusz bez blatu. Jak większość naszych rozwiązań, blaty są wynikiem kompromisu. Potrzebujesz ich? Jeden ruch i są na miejscu. Nie potrzebujesz? No to musisz wykonać drugi ruch:)
Dlatego do stołu montażowego „małego” zaprojektowaliśmy blat „pojedynczy” i podwójny”. Jak pewnie zauważyłeś, ten stół ma cztery pola robocze. Stół „średni” i „duży” to już większa powierzchnia robocza, więc „dokładamy” jeszcze blat „potrójny”.
Dajemy Ci rożne rozwiązania. Może do pracy wystarczy „pół” stołu, a drugie pół będzie służyć Ci jako organizer na narzędzia i akcesoria z wykorzystaniem dna? My Ciebie nie ograniczamy. Zastosuj własną konfigurację.
Ale nie zawsze „pełny” blat jest najlepszy dla każdego. Dlatego postanowiliśmy zrobić wersję z otworami. Po co komu „dziura w moście”? Ano może się przydać. Dzięki nim do blatu, za pomocą np. ścisków stolarskich zamocujesz obrabiany przedmiot. Skrajne otwory zaprojektowaliśmy tak, aby po zastosowaniu „T-imaków” służyły nam jako „opory”. To nad czym pracujesz, już nie „ucieka” nam ze stołu.